Koronawirus – jak żyć… Część II: Od czego zacząć?

arkmedic Blog

Ponieważ jesteśmy w momencie adaptacji do trudnej społecznie i niebezpiecznej dla zdrowia sytuacji, powinniśmy nauczyć się radzić sobie z nią najlepiej jak potrafimy, w oparciu o predyspozycje i możliwości, które posiadamy.

Myślmy logicznie

Uczmy się nie kierować emocjami. Nie karmmy nimi siebie ani naszych dzieci. Wiele zewnętrznych źródeł jest skupionych na wzbudzanie pragnień i emocji w człowieku. Emocji zupełnie niezwiązanych z jego życiem - a wpływających na nie...

Dawkujmy więc ilość i jakość oglądanych treści. Mózgi osób nie potrafiących nimi zarządzać, czy ,,rozchwiane emocjonalnie" nie sprawdzają się w sytuacjach trudnych, nieprzewidywalnych. Są bardziej skore do uzależnień, kierowania się utartymi schematami bądź dezorganizacją myślenia i działania. Ponieważ poziom kultury, który w XXI wieku osiągnęliśmy jest bardzo specyficzny, wielu ludzi (mimo braku obciążeń losowych) już od najmłodszych lat ma zdewastowany, lub rozregulowany układ limbiczny, który jest ,,silnikiem emocji”.

Nie czytajmy stron opierających się na Fake Newsach. Uważajmy na teorie spiskowe i skrajne stanowiska, których pośrednim, lub bezpośrednim celem jest odwrócenie uwagi od rzeczy koniecznych, logicznych i ważnych. Doceniajmy tych, którzy dają przykład przemyślanego, zadaniowego, etapowego, wieloaspektowego oraz elastycznego rozwiązywania problemu w działaniu. Słuchajmy różnych wiadomości, wykładów, relacji z innych części świata, ale dawkujemy ich ilość i przetwarzajmy je...

Zachowujmy bilans pomiędzy tym co ważne, konieczne i w naszej sytuacji adekwatne.

Spróbujmy dostrzec głębszy sens w obecnym doświadczeniu pandemii.

Bądźmy w dobrej kondycji

Nikt z nas nie lubi chorować. Patogeny układu oddechowego mogą być róże. Wirusy są jednymi z nich. W organizmach ludzkich często dochodzi do ko-infekcji. Analiza medyczna jest wtedy utrudniona, ze względu na częste współwystępowanie zakażeń z alergiami lub powikłań w postaci nadkażenia bakteryjnego. Dlatego nie reagujemy na danego wirusa w sposób jednorodny. Wirusy poddają się zmienności genetycznej i serologicznej (mutują się). Mamy jednak zasadniczy wpływ na stan własnego zdrowia. Zadbajmy wspólnie o zdrowie i odporność w naszych rodzinach.

Dbajmy o pozyskiwanie pełnowartościowej żywności - uwzględniając to, by do sklepu jak najrzadziej uczęszczać. Pijmy dużo czystej wody, która wypłukuje toksyny. Miejmy na uwadze, że ,,posiadanie" i magazynowanie" to tylko jeden z wielu filarów zadbania o siebie. Dbajmy o fizyczne podstawy: ruch, domowe zabiegi pielęgnacyjne czy kosmetyczne, ale zwróćmy uwagę na to, że obecna sytuacja pokazała, że nie muszą one być sednem życia.

Ostatnie tygodnie pokazały nam jak ważny dla utrzymania dobrego samopoczucia jest kontakt z przyrodą. Jeżeli mamy podwórko, ogród, własny sad, mieszkamy pod lasem, możemy skorzystać z balkonu, dotleniajmy się - ale pamiętajmy o powadze aktualnego zagrożenia.

Nie chodźmy w miejsca atrakcyjne rekreacyjnie, czy publiczne, w których jest duża możliwość spotkania większej grupy ludzi. Przestrzegajmy zaleceń, które mają chronić zdrowie Nasze i innych ludzi. Solidaryzujmy się też i szanujmy pracę zawodów, z których obecnie wszyscy korzystają.

Pamiętajmy, że Człowiek jest czymś więcej niż organizm. Zadbajmy o siebie w wymiarze fizycznym, psychicznym i duchowym!

Dobrze wykorzystujmy CZAS

Zachęcam do dobrego wykorzystania danego nam obecnie czasu w domach. Wywiązujmy się z ról, które możemy pełnić.

Dbajmy o wieloaspektowy wymiar dnia, w którym przeplatają się róże odsłony życia.

Zdania na temat pracy zdalnej są podzielone. Jednym jest bardzo trudno się aktualnie przestawić, dla innych jest to bardziej komfortowy sposób aktywności zawodowej. Dla niektórych nie jest to nic nowego. Oczywiście na to, jak komfortowo czujemy się pracując z domu, wpływ ma szereg zmiennych. Od tych indywidualnych, jak np. cechy osobowości i temperamentu, poprzez charakter pracy, emocjonalne znaczenie i przywiązanie do środowiska pracy. Długość czasu poświęconego na dotarcie do pracy, aż po ilość sprawowanych obecnie w domu obowiązków, mieszkaniowe warunki i klimat dopasowania się poszczególnych członków rodziny w domu.

Doświadczenia z historii Polski, wykazały, że Polacy charakteryzują się wysokimi wskaźnikami adaptacji. Warto uczyć się tolerować delikatny dyskomfort, ponieważ jako społeczeństwo światowe przyzwyczailiśmy się, że wszystko ma być ładne, przyjemne, bezpieczne, wygodne. Jest to więc ważna lekcja do przepracowania...

Dodatkowy czas, który w swojej przestrzeni życiowej zauważamy warto wykorzystać, a nie zmarnować na kanapie przed telewizorem, czy narzekając. Może już dawno mieliśmy czas by przeczytać jakąkolwiek książkę, odkładaliśmy zalecaną gimnastykę kręgosłupa, zapomnieliśmy o wpojonych nam wartościach. Przyjrzyjmy się jakich talentów nie mieliśmy sposobności do tej pory rozwijać. Zastanówmy się co jesteśmy w stanie w sytuacji obecnego zagrożenia wytwarzać. Mowa tu o potrzebnych artykułach (część osób zaczęła szyć maseczki), czy produktach (ci którzy sami pieką chleb).

Zastanówmy się też, co jesteśmy w stanie wnieść do społeczeństwa później- gdy gospodarka światowa będzie osłabiona.

Oczywiście zasięg wolnego czasu spędzonego obecnie w domu będzie inny dla rodziców lub osób, które zajmują się sobą nawzajem niż dla par bezdzietnych i osób mieszkających samotnie. Inaczej tą sytuację będą odbierać dzieci wczesnoszkolne, inaczej nastolatki, a jeszcze inaczej studenci.

Wierzę, że wielu młodych ludzi dostrzeże słabość marnowania własnego życia na nic nie wnoszące: gry, aplikacje, ogłupiające seriale, teledyski, piosenki, których treść jest bardzo płytka, bądź dziwna. Ze świadomością - że chodzą do szkoły dla siebie, a nie dla nauczycieli.

Miejmy na uwadze, że nawet czymś pozornie dobrym (jak gimnastyka, książki, modlitwa) można się odurzać, i ,,uciekać" przed pozostałymi częściami życia, lub sobą samym. Dlatego pamiętajmy o złożoności podejmowanych działań.

Skoncentrujmy się i aktywujmy poczucie sprawczości

Spędzając czas z dziećmi warto ustalić obowiązki, czas na zabawę i odpoczynek.

Dzieci potrzebują teraz rodziców, którzy będą ich WYCHOWYWAĆ.

Wspólne robienie notatek w formie ,,Map myśli” może być cenną formą przyspieszonej i przyjemnej edukacji. Rodzice powinni być świadomi, że dają dzieciom przykład radzenia sobie ze stresem i sytuacją niepewną. Wspólnie, w gronie rodzinnym można zrobić własne wachlarze różnych sposobów radzenia sobie z napięciem. Być może jest to czas, by nauczyć twoje dziecko grać w szachy, pokazać mu jak piecze się zdrowe ciasteczka, jak przyszywa się guzik, który odpadł, stworzyć przygotowywany kilka dni wieczorami spektakl, wspólnie namalować obraz, czy nauczyć się wspólnie modlić. Opowiedzieć dziecku o dziadkach i pradziadkach. Przedstawić i omówić „rodzinne cechy" dzieląc je na pozytywne i te, które nie przysłużyły się dobremu życiu niektórych krewnych.

Aktywność, którą dziecko podejmuje w formie nauki, ale i równoległe wywiązywanie się z przydzielonych, mądrze dobranych obowiązków domowych, są ważnym filarem zdrowego rozwoju, który gwarantuje to, że dziecko w przyszłości lepiej poradzi sobie i nie będzie oderwane od całokształtu życia. Każdy człowiek dla utrzymania silnej kondycji psychicznej potrzebuje poczucia wkładu i sprawczości.

Warto nie uciekać od siebie w cyberprzestrzeń, a uczyć się wzajemnego szacunku, słuchania, zrozumienia perspektywy innych osób z którymi się żyje. Rodzinne zabawy, gry, teleturnieje mogą być świetną formą zbliżania się do siebie i przyjemnej nauki.

Opracowanie: Monika Wawrzaszek-Figiela - psycholog, Centrum Medyczne Arkmedic